W dniu 19 stycznia br. weszła bowiem w życie nowelizacja Kodeksu Karnego, która zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości ,,daje, w sposób jasny i niebudzący wątpliwości, możliwość ochrony podstawowych wartości porządku społecznego”. Co zatem zmieniło się w Kodeksie Karnym? Otóż w jasny sposób wskazano, że nie poniesie kary ta osoba, która przekroczyłaby granice obrony koniecznej, odpierając zamach, polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu czy też odpierając zamach, który był poprzedzony wdarciem się do wymienionych miejsc. Opisana regulacja nie będzie dotyczyła jednak tych osób, które przekroczyły granice obrony koniecznej w sposób rażący, tzn. zastosowały taki sposób obrony lub użyły takich środków, których nie można uznać za odpowiednich względem zaistniałego zagrożenia. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości: ,,wprowadzenie dodatkowej podstawy niepodlegania karze w sytuacji, gdy przekroczenie granic obrony koniecznej nastąpi przy odpieraniu zamachu w miejscu, które najogólniej można określić jako domostwo zaatakowanego, spowoduje, że organy ścigania nie będą musiały ustalać trudnego do zweryfikowania stanu emocjonalnego osoby odpierającej zamach”. Co więcej, przedstawiciele resortu podkreślili, że to, czy dana osoba działała pod wpływem strachu lub wzburzenia, będzie oceniane dopiero wówczas, gdy swoim postępowaniem rażąco przekroczy ona granice obrony koniecznej. Wówczas też zastosowanie znajdą dotychczasowe regulacje. Autorzy nowelizacji zwracają również uwagę na prewencyjny aspekt nowych postanowień ,,przejawiający się w wyrażeniu precyzyjnego i jednoznacznego komunikatu skierowanego do potencjalnego zamachowca o prawie każdego obywatela do skutecznego odparcia zamachu". Co ważne, w dalszym ciągu to do prokuratora będzie należało ustalenie, czy w konkretnej sprawie ziściły się przesłanki wyłączające odpowiedzialność karną osoby czy też nie, a to zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości ma zapobiec ewentualnym nadużyciom nowych przepisów.